Najnowsze komentarze
A jednak jest happy end. Jest sprz...
EasyXJRider oczywiscie! ;D Tylko p...
Z tego dwutekstu mam trzy spostrze...
Gość dostał karę 1000zł oddać na r...
Prawidłowo, jeszcze powinienes dla...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

07.01.2013 23:31

Wypadek. Przypadek?

Witam Panowie/Panie

 

Nie wiem co mnie dzisiaj naszło, ale mam chęć coś napisać, może dlatego ze te zimowe wieczory sa takie dlugie. A moze dlatego ze Fazer stoi już 2 miesiac w garażu? Ale dobra, mniejsza o to. 

Chcialbym opisac Wam moja niezbyt przyjemna przygode jaka miala miejsce na poczatku sezonu ktory wlasnie sie zakonczyl, a dokladniej wypadkowi ktorego niestety bylem glownym bohaterem.Ale po kolei.

Mam na imię Daniel mam 19 lat, pochodze z małej wsi niedaleko Bydgoszczy, na moto jeżdżę od dziecinstwa zaczynalem standardowo od kamara poprzez jakies tam WSKi MZtki ostatnio miałem Yamahe YBR,  na poczatku sezonu 2012 zostałem szesliwym posiadaczem Yamahy Fazer 600.

Sam zarobiłem na swój sprzet, widomo, cale wakacje harówy, coś tam miałem odłożone , sprzedałęm YBR i udało sie - Mam moja wymarzona szescsetkę! Zakupiłem ja dokladnie 4 kwietnia , byla sprowadzona z anglii takze troche czasu zajela mi rejestracja ale okolo 20 kwietnia zaczalem nabijac pierwsze kilometry na nowym sprzecie. ;) Jaka ona była piekna! Żadnej ryski, udokumentowany przebieg, ogolnie stan idealny, wygladala jak nowka, wcale nie jak na rocznik 99' Moje marzenie wkoncu sie spełniło. Skoro juz wszystko zarejestrowane, legalne czas przejechac sie do szkoly, pochwalic sie kumplom. Uwazaja mnie za swirusa, który gada tylko o swoim moto wiec chcieli je wkoncu zobaczyc.

Bywalem w szkole raz, drugi trzeci, lecz niestety ta sielanka nie trwala zbyt dlugo, wkoncu nadszedl dzien 23 maja (dzien po urodzinach mojego brata). W sumie dzien jak codzien to akurat byla sroda, wiec wiadomo, pierwsza matma, akurat wypadl jakis sprawdzian, takze nie chcialem sie spoznic. Wstalem rano- budzik, sniadanie, kask, kurtka, rekawice, wyprowadzilem moto - niech sobie troche pochodzi na wolnych obrotach. 

Tylko gdzie moje sluchawki?

No przeciez bez sluchawek nie przezyje na tych calych 8 lekcjach no bo jak to tak. Ale gdzie ja je posiałem? hhmmm a no tak zostawiłem w samochodzie u taty jak wracałem z nim wczoraj ze szkoly! (tata pracuje w tym samym miescie gdzie moja szkola) Podjade po drodze jak bede jechałał do sql z rana. A wiec ruszam, 1,2,3 i lecimy. Droga do Inowrocławia w miare spokojna z rana nie ma raczej jakiegos duzego ruchu, takze spokojnie lece z przepisowymi predkosciami. Dojezdzam do zakladu pracy mojego staruszka, przedzwonilem wczesniej do niego aby wyszedl na ulice i podal mi te sluchafony zeby nie tracic czasu. I tak wlasnie sie stalo. Dostalem sluchawki i jade dalej. Do szkoly zostal mi kawalek, jakies 4-5 kilometrow przez miasto. Chwila rozmowy z tata - o ktorej konczysz?, uwazaj na siebie!-. Po chwili ruszylem. 

Dojezdzam do pierwszego skrzyzowania, troche koreczek sie zrobil wiec wiadomo, srodkowy pas i lecimy pomiedzy puszeczkami. Zatrzymalem sie na czerwonym, chwilka czekania i lecimy dalej!

Ruszylem dosc żwawo, ale bez przesady, na ulamek sekundy moja uwage przykół kolega ktory stal na przystanku zaraz za swiatłami. Spojżalem na niego i zaraz pozniej na droge przede mna. ALE ZARAZ COS JEST NIE TAK!!!! DLACZEGO TA ASTRA JEST NA MOIM PASIE, W DODATKU USTAWIONA PROSTOPADLE DO MNIE??!!!

Hamulce do oporu, przedni max, tylny tak samo, ale nie dam rady, nie dam rady wyhamowac. Co teraz robić?! Zaraz w niego uderze!Przed oczami przeleciał mi filmik ktory kiedys oglądałem na YT o motocykliscie ktory udzerza centralinie w bok samochodu i łamie sobie kregosłup. Ale nie, tak byc nie może. Lepiej jest uderzyc raczej calym cialem niz tylko glową. Tylny  hamulec, zarzuciłem tyłna prawo i polozylem moto, i teraz film sie urywa, musialem udezyc mocno głową o asfalt, nic wiecej nie pamietam...

 

Szpital

Budze się, pamietam ze czułem zimno metalowego lózka szpitalnego na ktorym leżałem bez ubrania.Widze znajomą twarz taty. Głos doktora: - Miał Pan wypadek, uderzył Pan w samochód. Jak się Pan czuje? 

Okazało się, że drogę zajechał mi nieoznakowany radiowóz ktory chcial zawrocic na przejsciu dla pieszych ktore bieglo przez pas zieleni miedzy pasami.
 

Reszte dopowiem innym razem, kiedy znowy cos mnie natchnie. Pozdrawiam i mam nadzieje ze nie zanudziłem. ;)

Komentarze : 5
2013-01-10 13:53:52 zr 7

" "H.j" w dupe Platech-owi all day every day " ???
Masz dziwne upodobania chlopcze...

Danielu nie trzymaj nas dluzej w niepewnosci ,zapodaj dalsza czesc Twej historii. Pozdrawiam.

2013-01-10 11:12:39 Platech

HWDP all day every day !
Powrotu do zdrowia Tobie i motocyklowi ;)

2013-01-09 15:38:54 sniadanie

Podobnie uważam, że ten dreszczowiec powinien zostać opowiedziany do końca.
Ciekawe jak w takiej sytuacji zachowałby się cruiser, np. Drag Star, który hamulce ma trochę słabsze. Oby jednak nikt nie musiał tego nigdy sprawdzać.

2013-01-09 01:57:20 gość123456

Ja miałem kontakt z strażą pożarną którego rodzina pracuje w policji;) Tak jak to kolega wyżej napisał: "zwroty akcji i często wynik takich spraw jest wielce zaskakujący"

2013-01-08 10:33:06 doomdoom

opowiadaj opowiadaj. zazwyczaj zdarzenia, w których biorą udział niebiescy, ich koledzy, znajomi, rodzina itd. mają bardzo interesujące zwroty akcji i często wynik takich spraw jest wielce zaskakujący

  • Dodaj komentarz
FotoBlog
Galeria:
Faaazer! :)
[zdjęć: 6]

Archiwum

Kategorie